Pod koniec września białostocka prokuratura kilkumiesięczne dochodzenie umorzyła. Nie znalazła bowiem podstaw do uznania, że w czasie obchodów, zorganizowanych w Białymstoku 16 kwietnia, w związku z 82. rocznicą powstania ONR, doszło do popełnienia tzw. przestępstw z nienawiści.
Podobnie oceniła kazanie ks. Jacka Międlara, wygłoszone w czasie nabożeństwa w białostockiej archikatedrze; nabożeństwo było częścią programu tych obchodów.
Na obchody złożyła się m.in. msza św. w archikatedrze i marsz ulicami miasta, z udziałem ok. 400 osób. Wieczorem działacze ONR zorganizowali koncert zespołu propagującego treści faszystowskie i rasistowskie, wynajmując w tym celu klub studencki Politechniki Białostockiej.
Według publikowanych w mediach nagrań z niektórych fragmentów marszu, jego uczestnicy krzyczeli m.in.: "My Europę obronimy, islamistów nie wpuścimy, "Narodowy radykalizm", "Polacy przeciw imigrantom", "Śmierć wrogom ojczyzny" czy "Wielka Polska katolicka".
O obchodach i treści kazania wygłoszonego wówczas przez ks. Międlara zrobiło się głośno w całym kraju. Kilka dni po nich dezaprobatę wobec wykorzystywania świątyni do głoszenia poglądów obcych wierze chrześcijańskiej wyraził przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki. Również Kuria Archidiecezjalna w Białymstoku wydała oświadczenie, w którym przepraszała wszystkich, którzy "poczuli się dotknięci zachowaniem członków ONR w katedrze białostockiej".
Oświadczenie wydały też wtedy władze Politechniki Białostockiej, w którym odcięły się od poglądów głoszonych przez ONR.
Po miesięcznym postępowaniu sprawdzającym, dochodzenie z urzędu wszczęła Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe. Włączono do niego też dwa zawiadomienia zbieżne z przedmiotem dochodzenia.
Dotyczyło ono obchodów ONR i możliwości publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic wyznaniowych oraz publicznego znieważania ludności z powodu przynależności wyznaniowej.
W sierpniu sprawę przejęła - uzasadniając to wagą tego postępowania - miejscowa prokuratura okręgowa. Ostatecznie pod koniec września zdecydowała o umorzeniu dochodzenia.
Do prokuratury wpłynęły zażalenia na to postanowienie. Jak wynika z informacji przekazanej w środę PAP przez rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku Joannę Dąbrowską, złożyły je: stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita (które było autorem jednego z zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa) oraz kilka osób prywatnych.
Powołując się na zapisy Kodeksu postępowania karnego, prokuratura odmówiła przyjęcia zażaleń i wydała stosowne zarządzenie o takiej odmowie; uznała bowiem, że zażalenia zostały złożone przez osoby nieuprawnione.
W kpk jest zapis o tym, iż takie zażalenie na umorzenie śledztwa przysługuje m.in. stronom czy instytucji państwowej lub samorządowej, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Również - osobom składającym zawiadomienie, ale tylko w przypadku wymienionych tam przestępstw, wśród których nie ma jednak tzw. przestępstw z nienawiści.
Jak zaznaczyła prok. Dąbrowska, składających pouczono o prawie do zażalenia na takie zarządzenie, adresatem jest Sąd Rejonowy w Białymstoku. "Aktualnie biegną terminy do złożenia tych zażaleń" - dodała. (PAP)