Do Kancelarii Sejmu wpłynęło zawiadomienie wysłane przez cypryjski hotel ws. zachowania posłów PiS Karola Karskiego i Łukasza Zbonikowskiego. Zdaniem hotelu, polscy parlamentarzyści byli pijani i m.in. uszkodzili wózki golfowe.

- Naciągacze zdarzają się wszędzie - komentuje sprawę poseł Karski.

- Wiem co robiłem, a czego nie robiłem - powiedział dziennikarzom Karol Karski, odnosząc się do oskarżeń cypryjskiego hotelu. Jego zdaniem, to obsługa hotelu uszkodziła mienie i teraz próbuje "wrobić" w to posłów.

Karski i Zbonikowski domagają się przeprosin od cypryjskiego hotelu

Posłowie PiS domagają się od cypryjskiego hotelu wycofania pomówień oraz przeprosin. W przeciwnym razie - jak podkreślili we wspólnym oświadczeniu - podejmą kroki prawne.

Pismo w sprawie incydentu zostało przesłane przez cypryjską kancelarię adwokacką do polskiej ambasady w tym kraju w imieniu właścicieli hotelu. W środę trafiło do Sejmu.

Według dokumentu posłowie upili się i bez zgody czy zezwolenia ze strony klientów hotelu prowadzili dwa wózki golfowe. Spowodowali szkody szacowane na 10,140 euro.

Posłowie twierdzą, że sformułowane wobec nich zarzuty przez firmę adwokacką Mouaimis & Mouaimis są "oszczerstwem i pomówieniem". "Opisana sytuacja nigdy nie miała miejsca z naszym udziałem. Nie mamy z nią nic wspólnego" - twierdzą w oświadczeniu posłowie.

Karski i Zbonikowski : to "szantaż i próba wyłudzenia pieniędzy"

Karski i Zbonikowski traktują to jako "szantaż i próbę wyłudzenia pieniędzy".

"W związku z tym, iż naruszono naszą godność oraz dobre imię Polskiego Sejmu domagamy się od hotelu natychmiastowego wycofania pomówień oraz przeprosin. Jeżeli nie, podejmiemy odpowiednie kroki prawne łącznie z pozwem do sądu o pomówienie oraz próbę wyłudzenia" - napisali.

Posłowie domagają się również stosownych działań w ich obronie ze strony marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego oraz polskich służb dyplomatycznych na Cyprze.