Po spotkaniu z rodzinami ofiar masakry w Orlando prezydent USA Barack Obama powiedział w czwartek, że to amerykańska polityka doprowadziła do sytuacji, w której "terroryści i osoby zaburzone mają łatwy dostęp do potężnej broni".

Obama przypomniał, że dwa ostatnie ataki uznane za zamachy terrorystyczne były dziełem "domorosłych" ekstremistów. Zwrócił też uwagę, że choć motywy sprawców innych strzelanin różniły się być może od motywów zbrodni napastnika z Orlando, to jednak "narzędzia zbrodni były podobne".

"Musimy wszyscy pracować razem nad tym, by powstrzymać zabójców, którzy chcą nas sterroryzować" - dodał prezydent.

"Jeśli nie będziemy działać, to będziemy świadkami następnych takich masakr ja ta (w Orlando)" - podkreślił.

Prezydent powiedział też, że cieszy go decyzja Senatu USA, w którym odbędzie się głosowanie w sprawie zablokowania możliwości nabywania broni przez osoby podejrzane o terroryzm.