Zdaniem rzecznika jest pewnym nadużyciem ze strony Komisji Europejskiej, że takie działania podejmuje. „Z traktatów wynika zasada przyznanych kompetencji i organy europejskie powinny postępować w oparciu o nie. To, co robi KE wobec polskiego rządu, nie jest umocowane w traktatach i dlatego budzi tyle wątpliwości” - uważa Rafał Bochenek. Wniosek do Trybunału Sprawiedliwości? „Nie ma takiej decyzji” - odpowiada.
Dodaje, że rząd „na pewno” odniesie się do opinii Komisji i przedstawi „pewne informacje dotyczące stanu zaawansowania prac, jeśli będą dalej postępowały”. Gość RMF FM pytany o to, czy dokument wysłany do polskiego rządu ma charakter poufny, odpowiada, że sam był świadkiem, jak Frans Timmermans o to prosił. „Premier powiedziała, że mamy średnie doświadczenie jeśli chodzi o poufność w zakresie działania KE i że nie raz dokumenty wyciekały. Timmermans wtedy zapewnił, że dotrzyma słowa i z jego strony treść dokumentu nie wycieknie” - tłumaczy rzecznik rządu. Dodaje, że opinię przeczytała tylko „wąska, uprawniona grupa” - np. premier i MSZ.
Rzecznik rządu był również pytany o wypowiedź sędziego Piotra Pszczółkowskiego, który uważa, że orzeczenia TK podlegają publikacji. „Powiedział również, że obowiązuje ustawa grudniowa. Jest sprzeczność w jego wypowiedzi i nie do końca to rozumiem” - odpowiada gość Kontrwywiadu. Jego zdaniem Pszczółkowski „zaakcentował, że jest pracownikiem Trybunału Konstytucyjnego i jego rolą jest wydawanie orzeczeń”.
Czytaj więcej: RMF FM