Jej zdaniem „jedyną rzeczą, co do której chyba nigdy nie popełniono pomyłki jest płeć ofiar”. Jak podkreśla, każde inne kryterium to długa lista niezgodności stanu faktycznego z tym, co widnieje w dokumentacji. Merta dodaje, że „ból, tęsknota i żałoba jest równie silna jak była”, ale „w tym roku przeżywanie rocznicy jest łatwiejsze, bo jest poczucie, że „sprawa Smoleńska znalazła się w lepszych niż dotąd rękach”. „Państwo polskie jest przyjazne, a nie wrogie idei wyjaśnienia tego, co stało się w Smoleńsku” – uważa gość RMF FM.
„Są już symptomy tego, że to ma znacznie większe szanse powodzenia, bo zaczynają być ujawniane materiały dotąd skrzętnie chowane” – mówi Magdalena Merta. Pytana o pomnik na Krakowskim Przedmieściu, upamiętniający ofiary katastrofy odpowiada: „Czekam, ale nie nerwowo”. „Pomnikami nie zastąpimy rzetelnego śledztwa. Nie mam jakiegoś takiego poczucia, że to musi być już, że to musi być od razu” – dodała.
Więcej na rmf24.pl