Dwóch Palestyńczyków ostrzelało w środę autobus w żydowskiej dzielnicy Jerozolimy, a na Zachodnim Brzegu Jordanu palestyński nożownik usiłował zabić izraelskich żołnierzy. Wszystkich trzech napastników zastrzeliły izraelskie siły bezpieczeństwa.

Jak podała izraelska policja, w północnej części Jerozolimy dwóch jadących samochodem Palestyńczyków oddało strzały w kierunku autobusu. Uzbrojony kierowca autobusu zatrzymał pojazd i odpowiedział ogniem.

Napastnicy zaczęli uciekać w stronę Starego Miasta i tam ciężko zranili 50-letniego mężczyznę. Służby medyczne podejrzewają, że ranny jest Palestyńczykiem z Jerozolimy Wschodniej. Jak pisze agencja AP, policja rozpoczęła wtedy akcję poszukiwawczą, a gdy funkcjonariusze zbliżyli się do pasującego do opisu pojazdu, jego pasażerowie otworzyli ogień, po czym policjanci - już poza terytorium Starego Miasta - zastrzelili napastników.

Do kolejnego incydentu doszło w środę na Zachodnim Brzegu Jordanu, przy punkcie kontrolnym w okolicach Kalkilii. Palestyńczyk usiłował zaatakować tam nożem żołnierzy, którzy jednak udaremnili atak i zastrzelili napastnika - wynika z komunikatu izraelskiej armii, cytowanego przez AFP.

Także we wtorek - w dniu rozpoczęcia dwudniowej wizyty w Izraelu wiceprezydenta USA Joe Bidena - w Tel Awiwie i Jaffie miała miejsce seria ataków ze strony palestyńskich nożowników. W ich wyniku zginął amerykański turysta, a ok. 10 osób zostało rannych.

Obecne ataki wpisują się w falę antyizraelskich napaści, do których dochodzi od kilku miesięcy na terytoriach palestyńskich, w Jerozolimie i Izraelu. W ich wyniku od 1 października 2015 roku zginęło 187 Palestyńczyków, 28 Izraelczyków, dwóch Amerykanów, Erytrejczyk i Sudańczyk. Większość palestyńskich ofiar to sprawcy lub domniemani sprawcy ataków.