Rosja odrzuca oskarżenia o zbombardowanie szpitala w Syrii. Oskarżenia pod adresem Moskwy wysunęła Ankara. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wyraziło oburzenie z powodu takich stwierdzeń, a Ministerstwo Obrony oświadczyło, że nie dysponowało takimi środkami technicznymi. Turcja twierdzi, że rosyjskie rakiety, wystrzelone z okrętów stacjonujących na Morzu Kaspijskim, uderzyły w szpital znajdujący się w syryjskiej prowincji Idlib.

"To nie prawda" - oświadczył rzecznik rosyjskiego resortu obrony Igor Konaszenkow. Jak wytłumaczył, obecnie na Morzu Kaspijskim nie ma ani jednej rosyjskiej jednostki, zdolnej do wystrzelenia rakiet balistycznych. Jednocześnie oburzenie z powodu tego typu oskarżeń pod adresem rosyjskiej armii wyraziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Rzeczniczka resortu Marija Zacharowa powiedziała, że jedynym celem rosyjskiego lotnictwa w Syrii jest wspieranie syryjskiej armii, kurdyjskiej samoobrony i syryjskiej opozycji patriotycznej w walce z terrorystami Państwa Islamskiego. Rosyjskie MSZ wezwało wszystkie zainteresowane strony do przestrzegania porozumień zawartych w Monachium, a także innych międzynarodowych umów, które mają sprzyjać rozwiązaniu konfliktu syryjskiego.