Do ataku na akademię policyjną przyznali się talibowie. Doszło do niego w zaledwie kilka godzin po tym, jak wyładowana materiałami wybuchowymi ciężarówka eksplodowała w centrum Kabulu. Wybuch zabił 15 osób, a ranił ponad 240.
Wszystko dzieje się w kilka dni po informacji o śmierci przywódcy talibów mułły Omara. Prezydent Afganistanu Ashraf Ghani twierdzi, że talibowie poprzez zamachy próbują odwrócić uwagę od swoich wewnętrznych problemów. Według informacji mediów, wśród talibów doszło do rozłamu, bo nie wszyscy uznali wybór mułły Akhtara Mansura na nowego lidera.