remier Turcji Ahmet Davutoğlu potwierdził, że eksplozja w mieście Suruc, w której zginęło 30 osób, była wynikiem zamachu samobójczego. Wcześniej informację taką, powołując się na wstępne ustalenia, podał minister spraw wewnętrznych. Turecki premier oskarżył o zorganizowanie zamachu samozwańcze Państwo Islamskie.

Suruc znajduje się w pobliżu granicy z Syrią. Większość mieszkańców stanowią Kurdowie. W mieście tym znajduje się obóz dla uchodźców. Schronienie w nim znalazło 35 tysięcy osób, które w obawie przed bojownikami z tak zwanego Państwa Islamskiego uciekło z Kobane - syryjskiego miasta znajdującego się w pobliżu, po drugiej stronie granicy.

Do eksplozji w Suruc doszło w ogrodzie znajdującym się przy tamtejszym centrum kultury, kiedy zbierała się tam młodzież przed planowaną wycieczką do syryjskiego Kobane.

Również w Kobane doszło do eksplozji. Samochód - pułapka wybuchł w pobliżu posterunku kurdyjskich bojowników. Nie ma informacji o ewentualnych ofiarach, ani zniszczeniach.