Jacek Kurski tajemniczo o swojej przyszłości w polityce. Gość radiowej Trójki sam o sobie powiedział, że jest "wolnym elektronem zjednoczonej prawicy, spokojnie czekającym na rozwój wydarzeń", choć zadeklarował też, że chciałby wystartować w nadchodzących wyborach parlamentarnych.

"Słońce wschodzi, biegacz biega, krowa daje mleka, a polityk kandyduje" - tłumaczył Jacek Kurski. Nie chciał jednak powiedzieć, czy zdecyduje się na start do Sejmu czy do Senatu. Jak przyznał, tę kwestię zostawia decyzji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Ja jestem tylko skromnym pracownikiem winnicy zjednoczonej prawicy" - dodał.

Kurski przez wiele lat był w PiS, ale w 2011 roku został z niego wyrzucony wraz z Zbigniewem Ziobro i Tadeuszem Cymańskim. Później współtworzył Solidarną Polskę, ale i z tej partii go usunięto. W ostatnim czasie ponownie zbliżył się do PiS, pojawił się między innymi na jednej z konwencji tej partii.