Jarosław Gowin krytycznie o decyzji sądu, który zwolnił za kaucją 20-latka podejrzewanego o handlowanie dopalaczem "Mocarz". Prezes Polski Razem i były minister sprawiedliwości ocenił w radiowej Jedynce, że w tym przypadku sędziego zawiodło wyczucie wrażliwości społecznej.

Zdaniem Gowina, obecnie jest oczekiwanie na stanowczą walkę z dopalaczami i 20-latek powinien jednak zostać w areszcie. Według polityka, obowiązujące przepisy pozwalały sądowi na podjęcie takiej decyzji. "Przecież skoro nałożono na niego kaucję, więc były powody, dla których policja i prokuratura zainteresowały się tym młodym człowiekiem" - zakończył Jarosław Gowin.

Sąd nie zgodził się na aresztowanie 20-latka i zastosował wobec niego środki zapobiegawcze: 10 tysięcy złotych kaucji i dozór policji.

W ostatnim czasie do szpitali trafiło kilkaset osób, które zatruły się dopalaczem "Mocarz". Zatrzymany 20-latek miał być głównym organizatorem handlu tym narkotykiem w Katowicach.

MSW i służby zapowiedziały, że podejmą nowe, szersze działania, by walczyć z dopalaczami oraz informować młodzież o skutkach ich stosowania.