"Walczyliśmy o rozpoznawalność idei i pozycję w zbliżających się wyborach parlamentarnych" - mówił Paweł Tanajno podczas wieczoru wyborczego.

Kandydat Demokracji Bezpośredniej, mimo uzyskania niskiego wyniku 0,3 procent, ocenił własną kampanię jako wysoce efektywną. Podkreślił, że wydano na nią zaledwie 10 tysięcy złotych, czas, który mu dano w wiadomościach oszacował na 5 minut, a obecność w wielkiej polityce na miesiąc. "W przeliczeniu na jeden głos jesteśmy nie do pobicia" - podsumował.

Demokracja Bezpośrednia planuje wprowadzić do Sejmu po najbliższych wyborach parlamentarnych 40 posłów. Chce oddać głos obywatelom: upowszechnić ideę plebiscytu i referendum. Tak podejmowane by były kluczowe decyzje w państwie i regionach.

Tanajno przewiduje, że w przyszłym Sejmie najbliżej mu będzie do Pawła Kukiza.