Niemcow został zastrzelony w nocy na jednym przed murami Kremla, na jednym z mostów. Już dziś zbierają się tam ludzie, którzy zapalają znicze i składają kwiaty. Jutro chcą tam zebrać się opozycjoniści, by upamiętnić byłego wicepremiera i jednego ze swoich liderów.
Władze Moskwy poinformowały, że zgodnie z przepisami nie ma możliwości zmiany miejsca zgromadzenia. Marsz opozycji miał się odbyć na obrzeżach stolicy - w dzielnicy Marino. Jak pisze agencja Interfax, opozycjoniści liczą na przychylną decyzję władz Moskwy i jeszcze dziś chcą z nimi rozmawiać w tej sprawie.
Borys Niemcow jeszcze kilka godzin przed śmiercią udzielił wywiadu radiu Echo Moskwy, w którym wzywał Rosjan do udziału w planowanej na niedzielę demonstracji pod nazwą Marsz Antykryzysowy Wiosna. Uczestnicy mieli się domagać między innymi wyjścia rosyjskich wojsk z Ukrainy, uczciwych wyborów, zniesienia cenzury i zaprzestania rządowej propagandy.
Niemcow był jednym z organizatorów marszu - obok m.in. blogera Aleksieja Nawalnego i byłego premiera Michaiła Kasjanowa. Pod informacją do władz Moskwy o organizacji demonstracji podpisał się także przebywający w Szwajcarii Michaił Chodorkowski.
Moscow right now. March of protest; March of mourning. Opposition and journalists must be protected. #BorisNemtsov pic.twitter.com/AbDSvRcPo8
— Lykke Friis (@lykkefriis) luty 28, 2015