Na swoim blogu Palikot poparł analogiczny pomysł Kazimierza Marcinkiewicza. Jego zdaniem, rząd zakup tych kopalni powinien w pierwszej kolejności zaoferować górnikom pracującym w tych zakładach i związkom zawodowym." Jeśli oni nie kupią, to deklaruję, że sam przystąpię do negocjacji." - pisze poseł, dodając, że zrobi to chętnie, choć od lat nie prowadzi biznesu. "Tylko po to aby wykazać, że się da, że można na nich zarabiać pieniądze. I tylko rząd nie potrafi." - uzasadnia Palikot.
"Chętnie udowodnię, że kopalnia też może zarabiać." - pisze poseł, odwołując się do przykładu lubelskiego Polmosu, który kiedyś przejął od państwa.
Rząd w ramach restrukturyzacji Kompanii Węglowej chce między innymi zlikwidować cztery kopalnie w województwie śląskim i małopolskim: Bobrek-Centrum w Bytomiu, gliwicko-zabrzańską Sośnica-Makoszowy, Pokój w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach. Wczoraj negocjacje premier Ewy Kopacz z górnikami na Śląsku zakończyły się fiaskiem. Szefowa rządu twierdziła, że składała związkowcom propozycje, by zagrożone likwidacją kopalnie przekształcić w spółki pracownicze. Ten wniosek nie zyskał jednak akceptacji górników.