Europoseł PO Adam Szejnfeld przypuszcza, że wysokość kwoty wynika z tego, iż nie chodziło jedynie o konsultacje językowe.
Według Szejnfelda, chodzi też o kwestie merytoryczne i analityczne dotyczące przemówień, które miały znaczenie europejskie lub międzynarodowe.
"Rzeczą naturalną jest, że przemawiający przygotowując taki materiał nie tylko powinien mieć prawo, ale nawet obowiązek skonsultowania go z przedstawicielami różnych państw tak aby osiągnąć efekt faktyczny a nie tylko przedstawić swoją myśl" - podkreślił polityk PO.