O ostatnich chwilach ewakuacji Renzi informował dziennikarzy przybyłych na jego konferencje prasową na zakończenie roku. Przerywał ją kilkakrotnie, by podać najświeższe doniesienia. W pewnym momencie powiedział, że na pokładzie statku jest już tylko kapitan, który jak wszyscy poważni kapitanowie, jako ostatni opuści pokład. Wraz z kapitanem Argilio Giacomazzim są czterej oficerowie włoskiej marynarki wojennej, którzy nadzorować będą holowanie jednostki do jednego z portów nad Adriatykiem.

Lina holownicza kilkakrotnie rwała się w ostatnich godzinach, utrudniając akcję ratunkową. Tym większe uznanie zdaniem premiera należy się jej uczestnikom. Liczba śmiertelnych ofiar katastrofy wynosi nadal pięć, co potwierdziły źródła zarówno greckie, jak i włoskie. Okoliczności ich śmierci wyjaśni śledztwo, wszczęte już przez prokuraturę w Bari.