Grecki parlament podjął decyzję o samorozwiązaniu. Umożliwia to przeprowadzenie przedterminowych wyborów 25 stycznia.

Rozwiązanie parlamentu to skutek tego, że przedwczoraj nie zdołał on wybrać nowego prezydenta kraju. Zabrakło 12 głosów. Za byłym unijnym komisarzem Stawrosem Dimasem było 168 deputowanych, a potrzeba było 180 głosów. Przeciw Dimasowi głosowało 132 osób.

Wcześniejsze wybory mogą mieć poważne konsekwencje dla Grecji. W sondażach największe, 30-procentowe poparcie, ma skrajnie lewicowa partia Syriza, która chce wypowiedzieć pakiet pomocowy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nowy parlament ma się zebrać 5 lutego przyszłego roku.