Cała trójka podejrzewana o spowodowanie śmierci rowerzysty w Pabianicach już w rękach policji. Rano na Komendę Policji zgłosili się dwaj pasażerowie auta, które prawdopodobnie ścigało 31 -letniego mężczyznę. Kierowca- 19-latek- na policję zgłosił się już wczoraj. Wiadomo, że on na pewno dziś zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Choć prokuratura nie wyklucza, że zarzuty usłyszą wszyscy zatrzymani.

"Będziemy starać się jak najszybciej z wszystkimi zatrzymanymi dokonać czynności procesowych. Nie potrafię jednak określić kiedy dokładnie to nastąpi. Ich rola w zdarzeniu może różnić się, może być inna ocena zachowania każdego zatrzymanego. To wszystko wymaga czasu, co nie zmienia faktu, że dziś musi zostać przesłuchany 19-latek" - powiedział IAR Krzysztof Kopania.

Do tragedii w Pabianicach doszło w środę po południu. "Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 31-letni rowerzysta był najprawdopodobniej ścigany przez mężczyzn jadących Renault" - relacjonuje rzecznik łódzkiej prokuratury.

Prawdopodobnie doszło do jakiegoś konfliktu. Śledczy nie chcą jednak przesądzać o ostatecznej kwalifikacji tego, co wydarzyło się w Pabianicach, ale nie wykluczają, że sprawcy śmierci 31-latka odpowiedzą za zabójstwo.

Prokurator Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury podkreślił , że jeśli ktoś, kto popycha człowieka pod koła samochodu, "musiał przewidywać skutek w postaci śmierci".