- Wracamy z tarczą, dostaliśmy 100 procent tego z czym jechaliśmy - mówiła premier Ewa Kopacz na konferencji prasowej.
Dodała, że dzięki sukcesowi negocjacyjnemu Polski możliwa będzie realizacja obietnic złożonych przez nią podczas expose. Główne założenie porozumienia to 40-procentowa redukcja emisji CO2 do 2030 roku.
Premier Ewa Kopacz kilka razy podkreśliła, że cena energii elektrycznej musi być na tyle niska, by była satysfakcjonująca dla klientów. Wyjaśniała, że darmowe emisje dwutlenku węgla, z których teraz korzysta Polska miały zniknąć do 2019 roku, ale na drodze negocjacji okres ten został wydłużony do 2030 roku. Zachowanie 40 procent darmowych emisji było jednym z celów polskiego rządu. Ewa Kopacz mówiła, że podczas negocjacji zastosowała twardą metodę negocjacyjną, po prostu mówiła "nie, nie zgadzam się".
Premier Kopacz odniosła się do ewentualnego złagodzenia unijnych sankcji wobec Rosji, co proponował premier Włoch Matteo Renzi. Jak powiedziała, Polska była twarda w tym punkcie negocjacji, w podobnym tonie wypowiedziała się większość krajów Unii Europejskiej. Ostatecznie więc sankcje pozostały w obecnym kształcie.
Pytana o ewentualną dymisję marszałka Radosława Sikorskiego premier Ewa Kopacz powiedziała, że nigdy nie była zwolenniczką takiego rozwiązania i uważa sprawę za zakończoną. Tłumaczyła też, że zwróciła mu uwagę za niewłaściwe zachowanie wobec dziennikarzy nie jako premier, ale jako były marszałek i jako koleżanka partyjna.
- Warto było przeprowadzić tę rozmowę - podsumowała.
Prywatnie Ewa Kopacz dodała, że dzisiejszy szczyt klimatyczny to niej zupełnie nowe doświadczenie, inne niż dotychczasowe spotkania ministrów zdrowia , w których w Brukseli uczestniczyła.