Gazeta podaje, że komandos służył w jednostce w Seedorf, gdzie stacjonują spadochroniarze. Ostatnio był na zwolnieniu lekarskim, po czym nie pojawił się już na służbie. W
ewnętrzne śledztwo wykazało, że najprawdopodobniej wyjechał na wschodnią Ukrainę, aby wspierać separatystów. Miał już nawet brać udział w walkach. Mężczyzna zabrał ze sobą część wojskowego wyposażenia, ale nie broń.
„Sueddeutsche Zeitung” dodaje, że komandos jest obywatelem Niemiec, ale urodził się w Związku Radzieckim.