Animator Tomasz Bagiński planuje nową aktorską adaptację "Wiedźmina". Jego studio Platige Image (czyt. Platiż Imaż) rozpoczęło już przygotowania do produkcji. Złożono wniosek do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej o dopuszczenie do Programu Operacyjnego „Produkcja filmowa”.

Pierwsza kinowa adaptacja "Wiedźmina" w zgodnej opinii widzów i krytyków była nieudana niemal na każdym polu. Marcin Zwierzchowski z Nowej Fantastyki zwraca jednak uwagę, że Bagiński ma doświadczenie przy produkcjach o książkowym łowcy potworów. Jego klipy promocyjne do gier o Geralcie zachwycały cały świat, nie ma więc o co się obawiać. Problemem może się okazać scenariusz, bo materiał źródłowy jest dość trudny do adaptacji, ale recenzent wierzy że Bagiński, dzięki swojemu doświadczeniu, sprosta wyzwaniu.

Spektakularny film fantasy musi mieć dobrą oprawę wizualną, i tu nikt nie wątpi w autora, którego "Katedrę" nominowano do Oscara. Pozostaje pytanie o budżet, który przy takich produkcjach sięga wysokiego poziomu i samo dofinansowanie z PISF-u może nie wystarczyć. Marcin Zwierzchowski zakłada, że projekt Bagińskiego ma duże szanse na wymierne wsparcie fanów. Zareagowali oni spontanicznie, deklarując w Internecie, że dadzą każde pieniądze, by projekt się udał. Redaktor Nowej Fantastyki sugeruje, że sukcesem mogło by okazać się wykorzystanie popularnych ostatnio serwisów crowdfundingowych. "Wiedźmin” ma już fanów na całym świecie, a Tomasz Bagiński jest przez nich darzony zaufaniem, bardzo prawdopodobnym jest więc że mógłby dzięki temu zebrać pewną kwotę na produkcję - uważa Zwierzchowski. Dziennikarz wątpi w efekt na poziomie najlepszych światowych superprodukcji, ale uważa, że wsparcie fanów mogło by się w zauważalny sposób przełożyć na klasę filmu.

Tomasz Bagiński i studio Platige Image obecnie potwierdzają tylko, że film jest na poziomie developmentu. Reżyser zapowiada więcej informacji o projekcie pod koniec roku.