Waldemar Pawlak chce odroczyć głosowanie nad wotum nieufności dla ministra spraw wewnętrznych. Wniosek kompletnie nieuzasadniony - mówi sekretarz generalny PO Paweł Graś.

Jak dodał, według PO, Waldemar Pawlak był w mniejszości ze swoim wnioskiem w klubie PSL. "Trudno sobie wyobrazić, żeby w ciągu dwóch tygodni zmusić czy wpływać na prokuraturę, żeby złożyła satysfakcjonujące wyjaśnienia. Ja przypomnę, że w tej samej sprawie dokonano przeszukań u jednego z ministrów PO i nie robiliśmy z tego powodu cyrku na mównicy sejmowej, po prostu trzeba pozwolić prokuraturze działać" - oświadczył Paweł Graś.

Waldemar Pawlak, zaznaczając, że występuje indywidualnie a nie w imieniu ludowców, zgłosił wniosek o przerwę do 22 lipca i zwołanie posiedzenia komisji do spraw służb specjalnych w sprawie działań prokuratury i CBA. Oznaczałoby to, że głosowanie w sprawie odwołania szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza - o co wnioskował PiS - nie odbędzie się dzisiaj.

Przed Waldemarem Pawlakiem na sejmową mównicę wszedł szef PSL Janusz Piechociński. Zawnioskował aby podczas najbliższych obrad Sejmu informację w sprawie Jana Burego przedstawił premier i prokurator generalny. Wezwał też o zwołanie jeszcze dziś komisji do spraw służb specjalnych.

Wczoraj Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie przeszukało między innymi biuro poselskie Jana Burego. Szef klubu PSL powiedział dziennikarzom, że nie wie, czego ta sprawa może dotyczyć. Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zbigniew Jaskólski powiedział radiowej Trójce, że chodzi o śledztwo prowadzone w sprawie udzielania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w załatwieniu pewnej sprawy.

Dziś przeszukano biura w Prokuraturze Apelacyjnej w Rzeszowie i zawieszono szefową tamtejszej prokuratury.