- Hanna Gronkiewicz-Waltz przestrzega prawa. Nie ma o czym mówić. Pan (prof. Bogdan) Chazan złamał prawo, taka jest ustawa i jeśli panu Chazanowi się ono nie podoba, to niech wyjedzie - mówił na antenie Radia Zet poseł PO Stefan Niesiołowski komentując decyzję stołecznego ratusza o odwołaniu prof. Chazana ze stanowiska dyrektora szpitala Świętej Rodziny w Warszawie. Prof. Chazan odmówił pacjentce wykonania aborcji, mimo że istniały do tego wskazania medyczne, i nie wskazał jej innego lekarza, który mógłby przeprowadzić taki zabieg.

- Prawo go nie obchodzi, bo on słucha pana Boga? Nie chcę być złośliwy, ale to niebezpieczne, kiedy ktoś ma bezpośrednią łączność z panem Bogiem - mówił Niesiołowski. Poseł PO przypomniał też, że prof. Chazan, który odmówił przeprowadzenia aborcji powołując się na klauzulę sumienia, przeciągał badania, aby na aborcję było za późno.

Niesiołowski skrytykował też prof. Chazana za jego wypowiedź, w której stwierdził, że "nie chciał być jak Judasz". - Nie wiem, kto był tym Judaszem, ale w tym mętnym porównaniu Chrystusem był chyba Chazan - kpił poseł Platformy.

- W trzech wyjątkowo ciężkich, makabrycznych wypadkach przerwanie ciąży jest możliwe. Rozumiem, że dla części ludzi te wyjątki nie istnieją. Jeżeli znajdą większość w Sejmie, która to uchyli, to będzie takie prawo. Na mnie proszę nie liczyć - podsumował Niesiołowski.