Minister sprawiedliwości Marek Biernacki liczy na szybkie zakończenie śledztwa w sprawie podsłuchów - jego zdaniem wyniki takiego śledztwa powinniśmy poznać w ciągu maksymalnie dwóch miesięcy, do końca wakacji, ponieważ przeciąganie sprawy będzie byłoby szkodliwe i dla państwa i dla służb.

Szef resortu sprawiedliwości podkreślił, że śledztwo w sprawie podsłuchów, każdy jego element, musi być prowadzone w sposób transparentny. Jak tłumaczył, wyjaśniona musi być nie tylko afera taśmowa, ale też wydarzenia w redakcji "Wprost" (chodzi o akcję ABW i prokuratury w czasie której agencji ABW próbowali odebrać redaktorowi naczelnemu tygodnika "Wprost" Sylwestrowi Latkowskiemu jego prywatny laptop), które - zaznaczył minister - "absolutnie nie powinny mieć miejsca".

Według Marka Biernackiego nielegalne podsłuchy raczej nie zostały zlecone i założone przez obsługę restauracji. W jego ocenie, taśmy nie zostały nagrane tylko po to, by zostały przekazane dziennikarzom. Do mediów - jak tłumaczył minister - trafiły na końcu.