Aleś Bialacki, jeden z czołowych obrońców praw człowieka, wyszedł na wolność. Jak pisze Karta'97 na stronie internetowej, białoruski opozycjonista zadzwonił z taką informacją do swojej żony Natalii Pinczuk. Bialacki jest obecnie w drodze do Mińska z Bobrujska, gdzie odsiadywał wyrok czterech i pół roku pozbawienia wolności.

Bialacki jest przewodniczącym Centrum Obrony Praw Człowieka "Wiosna". 4 sierpnia 2011 roku został aresztowany, a 24 listopada 2011 roku osadzony w więzieniu na cztery i pół roku - władze chciały w ten sposób uniemożliwić mu dalszą działalność na rzecz obrony praw człowieka. Amnesty International uznała go wówczas za więźnia sumienia.

Aleś Bialacki został aresztowany i skazany za używanie prywatnych kont bankowych w Polsce i na Litwie, w celu finansowania działalności swojej organizacji na rzecz praw człowieka na Białorusi. Polska udzieliła Białorusi pomocy prawnej w sprawie Bialackiego, przekazując białoruskiej prokuraturze dane z prowadzonych w Polsce kont bankowych, z których "Wiosna" finansowała działalność. Wywołało to międzynarodowy skandal i dymisje w Prokuraturze Generalnej. Szef MSZ Radosław Sikorski przepraszał w 2011 roku białoruską opozycję za "karygodny błąd", a prokuratura zapowiedziała zmianę praktyki i drobiazgową analizę każdego białoruskiego wniosku.