SLD nie zamierza rozmawiać z PiS na temat konstruktywnego wotum nieufności. 16 czerwca Jarosław Kaczyński z PiS zapowiedział, że jego partia będzie prowadzić negocjacje z całą opozycją w tej sprawie w związku z treścią ujawnionych przez "Wprost" nagrań, których bohaterami są m.in. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz i były minister transportu Sławomir Nowak.

Jerzy Wenderlich mówił w radiowej Jedynce, że jego partia liczy, iż Donald Tusk sam podda pod głosowanie wotum zaufania do swojego rządu. Jednak SLD nie ma zamiaru prowadzić jakichkolwiek rokowań z Prawem i Sprawiedliwością w tej sprawie. Wenderlich dodał, że jego partia nie będzie "brała udziału w spektaklu zabijanie karpia młotkiem", a PiS używa tych samych narzędzi do wielu różnych spraw.

Według Jerzego Wenderlicha nagrania ujawnione przez "Wprost" to "recydywa" i kolejna tego typu afera. Polityk ocenił, że konferencja premiera, na której tłumaczył się z rozmów między innymi swojego ministra, szefa MSW i prezesa NBP, nie zamyka tematu. - Chroniąc swojego ministra, Donald Tusk zagwarantował nietykalność ludziom Platformy Obywatelskiej - stwierdził Wenderlich. - Sprawa jest tak poważna, że w Polsce nie ma takiego pudru, którym udałoby się raz jeszcze ten skandal przypudrować - dodał.

Na nagraniach ujawnionych przez "Wprost" szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem NBP Markiem Belką między innymi o finansowaniu deficytu budżetowego przez bank centralny.