Koziej przyznał, że wprowadzenie tzw. „trzeciej fazy” sankcji gospodarczych jest politycznie trudne i dojdzie do niego, kiedy Rosja wprowadzi regularną armię na Ukrainę. – Jeżeli Putin popełni błąd i stworzy ten taki oczywisty, już nie do odrzucenia pretekst do wprowadzenia tych sankcji – wyjaśnił w Radio ZET.
Monika Olejnik pytała, w jaki sposób Zachód może pomóc Ukrainie. Koziej wykluczył pomoc militarną. - Tam nie pojadą wojska innego kraju, bo Ukraina przez całe lata prowadziła politykę pozablokową, nie nawiązywała sojuszy i nie ma podpisanych żadnych porozumień i traktatów. Nie jest częścią żadnego sojuszu – wyjaśnił.
Koziej podkreślił, że Zachód może wspierać Ukrainę na przykład w ten sposób, z którego korzystają teraz USA, odblokowując możliwość wysyłania nieofensywnych środków militarnych.- Armia ukraińska nie jest do końca pewna, dlatego ta pomoc musi być bardzo dokładnie adresowana – stwierdził szef BBN.
„Putin jest skazany na prowadzenie takiej polityki”
Koziej ocenił, że wydarzenia na Ukrainie są wynikiem trudnej sytuacji geopolitycznej Rosji, która nie może zbudować wyraźnej granicy między sobą a Zachodem. - Putin dąży do zbudowania na zachodnich obrzeżach Rosji takiej szarej strefy strategicznej. Jeśli Putin obrał strategię budowy imperium, to m jest skazany na tego typu strategiczne postępowanie. Rosja na zachodzie nie ma naturalnych, geostrategicznych granic, które by zapewniały dystans od Zachodu – mówił doradca Bronisława Komorowskiego.
- Dlatego Putin musi sobie zbudować granicę polityczną, a to oznacza walkę o stworzenie takiej szarej strefy wpływów rosyjskich – podsumował rozmówca Moniki Olejnik w audycji „Gość Radia ZET”.