Wzmocnienie instytucji europejskich receptą na silniejszą Unię Europejską. Zdaniem eurodeputowanej PO Róży Thun, tylko w ten sposób można przełamać kryzys na linii Zachód-Moskwa.

Posłanka do Parlamentu Europejskiego przekonywała, że trudno o jedno stanowisko 28 państw członkowskich Wspólnoty w sprawie aneksji Krymu. Dlatego - zdaniem Róży Thun - należy rozszerzyć kompetencje instytucji europejskich. Chodzi o to, by jedna osoba w imieniu 500 milionów obywateli UE mogła popatrzeć Putinowi w twarz i prowadzić z nim negocjacje. "Musimy dojść do takiej Unii, w której nie ma potrzeby, by przywódcy 28 państw zjeżdżali do Brukseli i wypracowywali wspólne stanowisko" - powiedziała w radiowej Jedynce Róża Thun.

Wczoraj Unia Europejska rozszerzyła sankcje wobec rosyjskich polityków. Lista osób, które mają zakaz wjazdu do Unii i zablokowane konta w Europie, liczy już 33 nazwiska. Ponadto odwołano szczyty G8 i Unia-Rosja w Soczi. Nie ma natomiast decyzji o sankcjach gospodarczych - jeszcze, bo Komisja Europejska ma przygotować zestawienie obszarów, w których mogłyby one być nałożone, jeśli sytuacja na Ukrainie się pogorszy.