Rosja wywiąże się z porozumień gospodarczych zawartych z Ukrainą. Zapewnił o tym w rozmowie z radiem „Kommiersant FM” rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Urzędnik przyznał, że Moskwę niepokoi rosnące zadłużenie Ukrainy za dostawy rosyjskiego gazu, ale jak podkreślił -„na razie nie ma podstaw do korekty wcześniejszych uzgodnień”.

Według Pieskowa - Kijów od dawna nie płaci za gaz i zadłużenie rośnie dość szybko. W ubiegłym tygodniu premier Dmitrij Miedwiediew informował, że Ukraina w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zapłaciła za dostawy błękitnego paliwa tylko raz - „we wrześniu ubiegłego roku”. Obecnie dług wobec Gazpromu przekracza 2 miliardy 700 milionów dolarów. Miedwiediew rekomendował prezydentowi Rosji wstrzymanie się z realizacją niektórych zobowiązań do czasu sformowania na Ukrainie nowego rządu.

Władimir Putin przystał na to, zapewniając jednocześnie że Rosja nie zawiedzie oczekiwań Ukraińców. Komentując wydarzenia na Ukrainie rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przypomniał, że - choć Moskwa jest zaniepokojona losem braci Ukraińców, to nie zamierza wtrącać się w ich wewnętrzne sprawy. -„Chyba, że Ukraińcy sami o to poproszą” - dodał Pieskow. W jego opinii niepokojące jest też inne zjawisko zauważalne wśród demonstrantów z „euromajdanu” czyli niechęć do Rosji. Zdaniem Pieskowa ta rusofobia jest podsycana z zewnątrz.