Upadek rządu byłby prawdziwą katastrofą dla Włoch i Europy, przekonywał premier Enrico Letta podczas wystąpienia w senacie. Głosowanie w sprawie wotum zaufania powinno odbyć się po południu.

Szef rządu w ostrych słowach skrytykował Silvio Berlusconiego, który stawiając własne interesy ponad interesy państwa, gotów jest doprowadzić do kryzysu.

Premier przypomniał, że przed tygodniem Berlusconi zmusił swoich parlamentarzystów do zagrożenia dymisją, gdyby 4 października został on pozbawiony mandatu senatora w konsekwencji prawomocnego wyroku sądowego.

Enrico Letta zarzucił liderowi włoskiej centroprawicy, że w ten sposób uzależnił od swoich własnych problemów z wymiarem sprawiedliwości losy rządu i narodu. Premier podkreślał, że te dwie płaszczyzny nie mogły i nie mogą nakładać się na siebie. Jak dodał, Włochy są państwem prawa, w którym wyrok sądowy musi być respektowany.

Szef rządu podkreślił, że recesja kosztowała już jego kraj osiem procent PKB i utratę miliona miejsc pracy. Wyraził przekonanie, że czas skończyć z “polityką prowadzoną w okopach” i zaapelował do senatorów o odwagę i wotum zaufania.