W oświadczeniu czytamy, że głoszone przez profesorów poglądy, dotyczące katastrofy smoleńskiej, to ich prywatne zdanie, niezwiązane z działalnością prowadzoną na uczelniach. Rektorzy napisali także, że "w ramach stosunków pracy obowiązujących w AGH jak i PW, Panowie Profesorowie nie prowadzą badań związanych z tą tematyką".
Antonii Macierewicz mówi o kolejnym dowodzie, który, jego zdaniem, wspiera tezę o wybuchu na pokładzie TU-154 M. Szef parlamentarnego zespołu do spraw zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej twierdzi, że jest to film zrobiony przez rosyjską agencję RIA Novosti.
Jak tłumaczył podczas rozmowy z TVP Info, chodzi o 10-sekundowy materiał, który w opinii polityka wyraźnie pokazuje rozpadający się na kawałki samolot. Macierewicz zaznaczał, że jest to jedynie rekonstrukcja, jednak bardzo wiarygodna, nie tylko z uwagi na prestiżowy charakter agencji, ale także ze względu na fakt, iż została zrobiona w dniu katastrofy.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że Rosjanie emitowali ten film wieczorem, w dniu tragedii. Jednak następnego dnia, po spotkaniu Władimira Putina i Donalda Tuska, został on całkowicie usunięty z ramówki.
"Gazeta Wyborcza", powołując się na Prokuraturę Wojskową, opublikowała we wtorek artykuł na temat kompetencji ekspertów, przedstawiających hipotezy o zamachu w Smoleńsku. Według dziennika, tłumaczyli oni, iż dowodem na ich kompetencje było to, iż "sklejali modele samolotów" czy "obserwowali skrzydła samolotu podczas lotu". Takie doniesienia szef zespołu, poseł Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz, uznał za medialną nagonkę i atak na naukowców, określił też mianem "papierowego zabójstwa".