Nigdy w życiu nie otrzymałem tylu gratulacji od bardzo różnych ludzi, jak po ogłoszeniu dekretu w sprawie ks. Lemańskiego i napastliwych reakcji medialnych - powiedział w wywiadzie przeprowadzonym przez KAI abp Henryk Hoser, odnosząc się do konfliktu z ks. Wojciechem Lemańskim.

Abp Hoser zaznaczył, że jego zdaniem Kościół nie poniósł klęski w sporze z ks. Lemańskim, bowiem dzięki temu konfliktowi "wewnątrz Kościoła nastąpiła ogromna konsolidacja i konsensus dotyczący tego, że Kościół musi formułować pewne sprawy jasno i klarownie." I dodał, że po odwołaniu ks. Lemańskiego dostał wiele gratulacji "ludzi różnych horyzontów myślowych i środowiskowych".

Hoser w wywiadzie dla KAI zaznaczył, że starał się polubownie rozwiązać konflikt z ks. Lemańskim. "Prowadziłem z nim rozmowy i korespondencję, a wszystkie problemy, o jakich mówił, starałem się badać. W pewnym momencie przestałem jednak odpisywać na jego listy, gdy ks. Lemański poinformował, że potrzebuje moich pisemnych odpowiedzi właśnie po to, by móc się odwoływać od moich decyzji. Pomyślałem, że nie będę sam nakręcać spirali bez końca ciągnących się odwołań. A podczas bezpośrednich rozmów tłumaczyłem mu, jak przedstawiają się te sprawy, które zbadałem. On tymczasem miał zdolność amplifikowania, rozdmuchiwania spraw, które wcale nie były aż tak dramatyczne." - mówił w KAI Hoser. Jednak arcybiskup zaprzestał tego dialogu, gdy ks. Lemański zaczął przekazywać "określonej gazecie" pisma od Hosera i opowiadać o ich rozmowach.

Hoser zaznaczył też, że nie miał "nigdy żadnej intencji dowiadywania się, czy ks. Wojciech jest Żydem i czy jest obrzezany. Nasza dyskusja dotyczyła symboliki żydowskiej, jej obecności w praktyce chrześcijańskiej."

Arcybiskup Henryk Hoser odwołał księdza Lemańskiego dekretem z 5 lipca, zarzucając mu "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych". Probostwo w Jasienicy wygasło duchownemu 14 lipca. Ksiądz Lemański początkowo sprzeciwiał się opuszczeniu plebanii, twierdząc, że na czas rozpatrywania jego odwołania od decyzji biskupa, jego dekret ulega zawieszeniu.