Donald Tusk w Katowicach przypominał, że swoją młodość spędził jako protestujący związkowiec. Dodał, że do sprawy podchodził serio. Jego zdaniem, z centralami związkowymi, które zapowiadają protesty, jest inaczej, bo jedynym postulatem jest obalenie rządu. Ocenił, że nie jest to cel właściwy dla związku zawodowego. Podkreślił, że w tej sytuacji jego zadaniem jest zapewnienie spokoju i bezpieczeństwa dla mieszkańców Warszawy.
Premier uważa, że na dialog ze związkowcami był czas w Komisji Trójstronnej, ale opuścili oni obrady i oświadczyli, że ich celem jest obalenie rządu. "Trudno ode mnie wymagać, żebym się z kimś umawiał na temat tego, w jaki sposób ma mnie obalić i trudno pod takim hasłem prowadzić dialog" - powiedział.
Akcja związkowców rozpocznie się jutro po 12:00 pod gmachami sześciu ministerstw: zdrowia, transportu, gospodarki, spraw wewnętrznych, skarbu oraz pracy. W dalszej kolejności planują przejście pod Sejm.