Politycy deklarują, że nie będą mieszać się w demonstracje związków zawodowych. Od jutra do soboty Solidarność, OPZZ i inne organizacje zamierzają manifestować w stolicy.

Szef SLD Leszek Miller mówi, że posłowie jego partii nigdzie się nie wybierają, bo związkowcy nie przewidują udziału polityków i trzeba uszanować wolę organizatorów. Nie wyklucza jednak udziału posłów SLD w dyskusjach, jeśli pojawi się taka możliwość.

Jutro związkowcy będą pikietować najważniejsze ministerstwa, demonstrować mają także przed Sejmem. W piątek akcja przybierze formę Hyde Parku. Do kulminacji protestów dojdzie natomiast w sobotę. Związkowcy zapowiadają wtedy marsz gwiaździsty do centrum stolicy. Będą się gromadzić w różnych punktach miasta; między innymi na Placu Zamkowym i przy rondzie de Gaulle'a.

Władze szacują, że w sobotnim marszu może wziąć udział nawet 100 tysięcy związkowców.