Szeregowiec, który wykradł około 250 tysięcy tajnych dokumentów z bazy komputerowej amerykańskiej armii i przekazał je portalowi Wikileaks, przemawiał w czasie rozprawy końcowej przed wydaniem wyroku w jego sprawie.
"Przepraszam za niespodziewane skutki moich działań. Ostatnie trzy lata to dla mnie pouczające doświadczenie" - mówił Manning przed sądem wojskowym w Fort Meade w stanie Maryland.
Bradleyowi Manningowi grozi kara 90 lat więzienia. Sąd wcześniej uwolnił go od najcięższego zarzutu - pomagania wrogom Stanów Zjednoczonych. Uznał go jednak winnym, między innymi szpiegostwa, kradzieży i zdrady tajemnicy państwowej. Wyrok ma zostać ogłoszony jeszcze w sierpniu.