Grozi mu dożywocie i być może ... Pokojowy Nobel. Grupa amerykańskich aktywistów złożyła w Komitecie Noblowskim w Oslo petycję, domagając się przyznania Pokojowego Nobla Bradleyowi Manningowi. To właśnie amerykański żołnierz ujawnił portalowi Wikileaks tajne dane armii Stanów Zjednoczonych i wywołał tym samym międzynarodowy skandal.

Grupa aktywistów pod nazwą RootsAction.org od wielu miesięcy zbierała podpisy w internecie. Po zebraniu ponad 100 tysięcy podpisów Amerykanie złożyli petycję w Komitecie Noblowskim w Oslo.

„To Nagroda Nobla bardziej potrzebuje teraz postaci Manniga niż sam Manning potrzebuje tego wyróżnienia. Nie ma wątpliwości, że ten człowiek jest bardzo zaangażowany w obronę praw człowieka i pokój. Pojawia się natomiast pytanie o zaangażowanie Komitetu Noblowskiego” - mówi jeden z założycieli RootsAction.org Norman Solomon.

Szeregowy Bradley Manning wykradł około 250 tysięcy tajnych dokumentów z bazy komputerowej amerykańskiej armii i przekazał je portalowi Wikileaks. Były wśród nich zarówno filmy z wojen w Iraku i Afganistanie jak i tajne depesze dyplomatyczne. Żołnierz został aresztowany i oskarżony. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. Wyrok ma zostać ogłoszony w najbliższych dniach.

Znawcy tematu twierdzą, że Manning nie ma szans na Pokojowego Nobla. Nie dość, że amerykański żołnierz wywołał międzynarodowy skandal dyplomatyczny, to jeszcze Komitet Noblowski prawdopodobnie nie będzie chciał narażać się jednemu ze swoich noblistów - amerykańskiemu prezydentowi Barackowi Obamie.