Jarosław Kaczyński skrytykował przeciwników wprowadzenia do uchwały sejmowej oddającej hołd ofiarom zbrodni wołyńskiej terminu "zbrodnia ludobójstwa". Za tym, by użyć określenia "czystki etniczne o znamionach ludobójstwa", opowiadają się Platforma Obywatelska i Ruch Palikota.

Prezes PiS podkreślił, że w sposób wyjątkowo okrutny zamorodowano dziesiątki, a może i setki tysięcy Polaków, "a tutaj w parlamencie niektórzy nie chcą uznać, że to jest ludobójstwo". "To wobec tego, czy Oświęcim był ludobójstwem, czy Majdanek był ludobójstwem, jaka jest różnica?" - pytał prezes PiS.

Zdaniem prezesa PiS powinien to wyjaśnić ktoś z Platformy Obywatelskiej. "Chyba, że jest to różnica pewnej hierarchii narodów, że jak się morduje jednych to jest ludobójstwo, a jak tylko Polaków to nie jest" - dodał Jarosław Kaczyński.

Kaczyński powiedział, że rozumie wymogi taktyki politycznej i "różnego rodzaju gry" a także to, że były takie momenty kiedy trudno było to powiedzieć, ale dzisiaj jego zdaniem takiego momentu nie ma.

Według prezesa PiS "obecne władze polskie powinny sobie z tego świetnie zdawać sprawę". Głosowanie nad uchwałą wołyńską zaplanowano na jutro.