Były premier Włoch przegrał apelację. Może odwołać się jeszcze raz – do sądu najwyższego
Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok niższej instancji w procesie o oszustwa podatkowe. Były premier Włoch Silvio Berlusconi usłyszał wyrok czterech lat więzienia. Zapadł on niedługo po tym, jak prawnicy polityka starali się o przeniesienie procesu z Mediolanu. Zdaniem obrońców były szef rządu nie mógł liczyć tam na sprawiedliwy proces. Teraz Berlusconi będzie się starał o kasację.
Oszustwa podatkowe, o które był oskarżony Berlusconi, były związane z Mediaset, jedną z należących do polityka spółek. Chodziło o kupno praw do amerykańskich filmów za znacznie zawyżoną cenę przy użyciu dwóch spółek zarejestrowanych w rajach podatkowych.
Oskarżenie argumentowało, że ceny zawyżono celowo, by obniżyć należności podatkowe koncernu. Sąd niższej instancji skazał w tej sprawie Berlusconiego na cztery lata więzienia. W związku z wiekiem oskarżonego karę zmniejszono do roku. W apelacji przywrócono cztery lata.
To niejedyna sprawa związana z unikaniem podatków, z którą musiał się zmierzyć były premier. Druga dotyczyła firmy Mediatrade. Sprawę umorzono w czerwcu ub.r. Sąd najwyższy podtrzymał tę decyzję w marcu 2013 r.
W lutym ub.r. umorzono zaś sprawę, w którą zamieszany był brytyjski prawnik David Mills –chodziło o 600 tys. dol. łapówki, jaką Brytyjczyk miał przyjąć od Berlusconiego w zamian za składanie fałszywych zeznań w procesach korupcyjnych w latach 90.
To nie koniec problemów byłego premiera. Na 13 maja zaplanowana jest najbliższa rozprawa sądowa związana z seksskandalem, w jaki Berlusconi był zamieszany w 2011 r. Były premier jest oskarżony o płacenie nieletniej prostytutce za seks oraz nadużycie władzy.