Zaprószenie ognia to najbardziej prawdopodobna przyczyna tragicznego pożaru w podmoskiewskim szpitalu psychiatrycznym. Ogień strawił jeden z budynków szpitala. Śmierć poniosło 38 osób.

Do zdarzenia doszło w nocy. W budynku szpitala znajdowało się 41 osób. Uratowało się dwóch pacjentów i pielęgniarka. Zostali oni już wstępnie przesłuchani przez prokuratorów Komitetu Śledczego. Z zeznań wynika, że do szpitala trafił mężczyzna uzależniony od narkotyków.

Narkoman próbując walczyć z napadami boleści przypalał jednego papierosa od drugiego. Mógł wtedy zaprószyć ogień. Pacjenci, którzy zdążyli uciec z płonącego budynku twierdzą, że widzieli ogień na kanapie w świetlicy.

-„Przesłuchiwany jest lekarz dyżurny, który znajdował się w sąsiednim budynku i pozostały personel medyczny. Po zakończeniu przesłuchań określimy zakres ich odpowiedzialności” - poinformowała Irina Gumiennaja z Komitetu Śledczego. W sobotę w rejonie podmoskiewskim obowiązywać będzie żałoba.