Administracja prezydenta USA wyśle do Kongresu listę 18 osób, które łamią prawa człowieka w Rosji. Zawiera ona 16 nazwisk ludzi bezpośrednio związanych ze sprawą Siergieja Magnitskiego. To rosyjski adwokat walczący z korupcją, który w 2009 roku zmarł w moskiewskim więzieniu. Obrońcy praw człowieka twierdzą, że został pobity przez strażników i wielokrotnie odmawiano mu pomocy medycznej.

Osoby wymienione na liście zostaną objęte zakazem wizowym, a ich aktywa w Stanach Zjednoczonych zostaną zamrożone.

Ta decyzja administracji Baracka Obamy prawdopodobnie zaogni jeszcze stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. W zeszłym roku amerykański Kongres przyjął tak zwaną ustawę Magnitskiego, zakazującą wjazdu do Stanów Zjednoczonych Rosjan, którzy łamią prawa człowieka.

Rosyjscy dyplomaci i politycy są zaskoczeni "czarną listą" Rosjan, opublikowaną przez Stany Zjednoczone. Od wielu miesięcy oczekiwano, że Waszyngton zakaże wjazdu na swoje terytorium prawie 300 rosyjskim urzędnikom. Tymczasem na opublikowanej dziś liście znalazło się jedynie 18 nazwisk. Wbrew oczekiwaniom, nie ma wśród nich urzędników wyższego szczebla, ani polityków. „To świadczy o tym, że administracja prezydenta Obamy nie chce popsuć i tak napiętych kontaktów z Rosją” - stwierdził szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Alieksiej Puszkow.

W rosyjskim MSZ uznano, że amerykańska „czarna lista” negatywnie odbije się na przyszłych stosunkach Moskwy z Waszyngtonem. Już wcześniej szef tego resortu Siergiej Ławrow zapowiedział, że Moskwa również opublikuje swoją listę obywateli amerykańskich, którzy są niemile widziani w Rosji.
Amerykańską listę nazwano imieniem zmarłego rosyjskiego adwokata Siergieja Magnitskiego. Obecnie znajdują się na niej funkcjonariusze służb podatkowych i śledczych, którzy mieli związek ze śmiercią prawnika.