Trudno będzie zbudować koalicję, dlatego Włochy czeka destabilizacja - ocenia politolog doktor Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego.

Według wstępnych wyników sondaży exit-polls, wybory parlamentarne we Włoszech wygrała centrolewica i ma ponad 34-procentowe poparcie. Na blok centroprawicy, złożony z Ludu Wolności i separatystycznej Ligi Północnej, głosowało niespełna 30 procent wyborców

Bartłomiej Biskup w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową zwraca uwagę na to, że trudno będzie sformułować koalicyjną większość.

Być może centrolewica wejdzie w koalicję z ugrupowaniem premiera Montiego. Jednak ponieważ Monti dostał zaskakująco małe poparcie, nie wiadomo czy to wystarczy do stworzeniu rządu ocenia Biskup. Typowo populistyczne ugrupowanie zdobyło 19% co oznacza, że we Włoszech króluje populizm.

Zdaniem politologa, przegrana Silvio Berlusconiego była do przewidzenia. Wynik wyborów to rachunek za ostatnie lata jego rządów, więc osiągnięty wynik według politologa i tak jest dobry.

Po zamknięciu lokali wyborczych najpierw liczone są głosy oddane na kandydatów do Senatu, potem do Izby Deputowanych. Włosi wybrali 315 senatorów i 630 parlamentarzystów do Izby Deputowanych.