Złożenie przez PiS wniosku o wotum nieufności dla rządu jest działaniem marketingowym - uważa politolog Bartłomiej Biskup. PiS złożył dziś zapowiadany od miesięcy wniosek. Kandydatem na premiera, następcę Donalda Tuska jest profesor Piotr Gliński.

Bartłomiej Biskup w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową wyjaśnia, że PiS-owi chodzi o wzbudzenie szumu medialnego. Chodzi tu głównie o uzyskanie rozgłosu i wrażenia, że Prawo i Sprawiedliwość ma swoje propozycje i ludzi gotowych do przejęcia rządów, że jest realną alternatywą dla Donalda Tusk.

Inicjatywa PiS nie ma poparcia sejmowej większości i jak dotąd także całej opozycji. Mimo takiej sytuacji PiS - zdaniem politologa - liczy, że składając wniosek może pozyskać kolejne głosy poparcia. Ekspert przypomina, że gdy pojawiła się kandydatura Glińskiego i odbyły się debaty PiS-u, to ta partia zaczęła zyskiwać w sondażach.

Dlatego - zdaniem Bartłomieja Biskupa - jeżeli debata nie zamieni się w okazję do obrzucania się inwektywami to PiS może może delikatnie zyskiwać.
Wniosek będzie poddany pod głosowanie na marcowym posiedzeniu Sejmu. Tak zapowiadała marszałek Sejmu Ewa Kopacz.


Sejm wyraża wotum nieufności Radzie Ministrów większością ustawowej liczby posłów, czyli do jego uchwalenia potrzebne jest 231 głosów.