Antoni Macierewicz zapowiedział w rozmowie z serwisem wpolityce.pl, że przedstawi "cały szereg dowodów wskazujących na współodpowiedzialność premiera Tuska oraz ministrów za tragedię smoleńską".

Jest to być odpowiedź na stwierdzenie Donalda Tuska, że przyjmując zaproszenie Władimira Putina nie wiedział o planach Lecha Kaczyńskiego wylotu do Smoleńska.

- Rząd wiedział o planach Lecha Kaczyńskiego - uważa Antoni Macierewicz. Jak mówi, zamiary prezydenta znane były rządowi od 27 stycznia 2010 roku. Szef zespołu dodał, że "Donald Tusk złożył fałszywe zeznania i powinien zostać pociągnięty do odpowiedzialności".W związku z tym szef parlamentarnego zespołu ds. badania przyczyn katastrofy prawdopodobnie złoży doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

- Nie chcę wyrokować, czy premier i poszczególni ministrowie są w stanie wyjść z objęć kłamstwa. Z kłamstwa zawsze można wyjść. Do tego potrzebna jest tylko odpowiedzialność i odwaga cywilna. Jeśli ktoś nie umie wyjść z kłamstwa, a pełni wysokie funkcje w państwie, pomocny powinien być w tej sprawie prokurator - mówił Macierewicz.

Antoni Macierewicz powiedział też, że "nie ma wątpliwości, że genezą dramatu smoleńskiego było porozumienie, jakie Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem w 2009 roku".