Jacek Kurski i Mirosław Drzewiecki skomentowali w TVN24 zamieszanie wokół PZPN po tym, jak Polska odpadła z Euro 2012. "Déjà vu, to się powtarza po każdych przegranych i zakończonych klapą mistrzostwach. (...) Nie ma mocnego na tę grupę latoludków czy leśnych dziadków" - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł Solidarnej Polski.

Zdaniem Kurskiego teraz "musi nastąpić jakiś kompromis świata polityki", choć łatwo nie będzie, bo na walce z PZPN poległo już kilku ministrów sportu. "Trzech próbowało zmienić PZPN i jeden zastrzelony na cmentarzu, drugi siedzi w więzieniu, trzeci odszedł na polityczną banicję. Czuję, że teraz jest moment, w którym wszyscy zrozumieli, że tak dalej być nie może" - stwierdził w TVN 24 Kurski.

Drzewiecki o PZPN

Krytycznie o sytuacji w PZPN wypowiedział się również były minister sportu Mirosław Drzewiecki. "Jest kłopot i to poważny, bo dziś w Polsce mamy tysiące Orlików gdzie młodzi ludzie mogą trenować, mamy piękne nowe stadiony, wspaniałą publiczność - wszystko mamy, ale mamy też organizację, która jest źle zarządzana" - ocenił Drzewiecki.

Według niego to właśnie "dlatego od 30 lat w polskiej piłce nie ma żadnego sukcesu". "Ludzie w PZPN muszą sobie uświadomić, że to, co uprawiają od 30 lat to jedna wielka klęska. Im nie idzie, źle zarządzają. (...) Ten związek jest jednym z narodowych przedstawicieli w UEFA i FIFA, ale nas nikt nie słucha" - powiedział w TVN 24 były minister sportu.