Dziesiątki tysięcy ludzi przeszły we wtorek w pochodach pierwszomajowych w 80 miastach Hiszpanii, protestując przeciw reformie rynku pracy i oszczędnościom. W Madrycie na transparencie można było przeczytać: "Pracy, godności, praw. Oni chcą wszystko zniweczyć".

"Przez reformę rynku pracy coraz więcej miejsc pracy ma być likwidowanych, tworzone są tylko miejsca na +umowy śmieciowe+" - mówiła w Madrycie 28-letnia Sonia Calles, bezrobotna od roku graficzka. W stolicy w demonstracji wzięły udział dziesiątki tysięcy ludzi protestujących przeciwko wprowadzonej przez konserwatywny rząd w lutym reformie.

Reforma nie uchroniła jednak kraju przez wzrostem bezrobocia. Zgodnie z piątkowymi danymi sięgnęło ono rekordowego poziomu 24,4 proc.; wśród ludzi młodych przekroczyło 50 proc.

Według dwóch głównych związków zawodowych UGT i CCOO w całej Hiszpanii demonstrował w sumie blisko milion ludzi. "1 Maja to nie koniec: będziemy wychodzić na ulice, dopóki nie zmieni się sytuacja w naszym kraju" - zapowiedział na zakończenie stołecznej demonstracji sekretarz generalny CCOO Ignacio Fernandez Toxo.

Celem atakowanej przez związkowców reformy było wprowadzenie bardziej elastycznych regulacji na rynku pracy, w tym obniżenie wysokości odpraw dla zwalnianych pracowników. Stworzono też zachęty dla pracodawców zatrudniających osoby młode i pracowników po 45. roku życia.

Oba związki szacują, że w Madrycie demonstrowało ok. 110 tys. ludzi, a w Barcelonie - 100 tys. Jednak według policji w stolicy Katalonii zebrało się 15 tys. ludzi. W Walencji liczebność demonstracji związkowcy oszacowali na 60 tys., a dziennik "El Pais" na ok. 25 tys.

Choć demonstracje były mniej liczne niż niedawne protesty przeciwko programowi rządowych oszczędności, to i tak we wtorek zmobilizowało się więcej Hiszpanów niż zwykle przy okazji pierwszomajowych pochodów.

Pod koniec kwietnia parlament zatwierdził rządowy projekt budżetu na rok 2012, przewidujący 27 mld euro oszczędności. Dalszych 10 mld oszczędności ma przynieść redukcja wydatków na oświatę i służbę zdrowia.