Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w piątek, że w jego kraju należy przygotowywać ludność do partyzantki, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ocenił, że armia powinna być gotowa do odpierania ataków rakietowych oraz do współczesnych metod walki.

Łukaszenka mówił o tym, przyjmując w piątek sprawozdanie z rozwoju armii w bieżącym roku i nawiązując do swoich wcześniejszych słów o potrzebie rozwoju obrony terytorialnej.

"Ruch oporu, partyzantka - to nieodłączny element walki narodu białoruskiego. I dziś powinniśmy przygotowywać do tego ludność, jeśli nagle tak się zdarzy" - powiedział szef państwa, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Zauważył, że wydarzenia w bieżącym roku dowiodły, iż niektóre mocarstwa kierują się w swojej polityce zasadą siły wojskowej. "Dlatego nasze zadanie jest oczywiste - w żadnym stopniu nie pozwalać na obniżenie naszego bezpieczeństwa wojskowego" - ocenił.

Dodał: "W żadnym wypadku nie powinniśmy się uspokajać się przekonaniem, że mamy samoloty, śmigłowce i że nasza tarcza jest mocna, jak nigdy. Widzicie dzisiaj, że samoloty i czołgi mogą okazać się nieprzydatne w warunkach współczesnej wojny. Dostrzegamy to na gorzkim przykładzie wojen w innych państwach. Główne zadania wykonują dziś rakiety. Trzeba umieć bronić się przed rakietami przeciwnika. Potrzebne są i inne sposoby prowadzenia walki zbrojnej, czerpiące z naszych warunków, mentalności, doświadczenia i tego, co dzieje się na świecie".

Według jego słów w przyszłym roku należy położyć szczególny nacisk na praktyczne przeszkolenie armii w sferze współczesnych metod walki, a także na pracę ideologiczną i wychowanie patriotyczne w wojsku.