Estoński parlament wybrał w poniedziałek na drugą 5-letnią kadencję prezydencką Toomasa Hendrika Ilvesa. Na Ilvesa w 101-osobowym parlamencie głosowało 73 deputowanych, 25 - na jego rywala Indreka Taranda.

Jedna karta do głosowania była pusta, dwie nie zostały uznane - piszą agencje zaznaczając, że w głosowaniu uczestniczyli wszyscy deputowani.

Prezydent jest wybrany, gdy któryś kandydat otrzyma w głosowaniu co najmniej dwie trzecie, czyli 68 głosów członków Zgromadzenia Państwowego (parlamentu).

Gdy żaden z kandydatów nie uzyskuje niezbędnej liczby głosów w dwóch turach głosowania, a także w dogrywce między kandydatami, którzy uzyskali największą liczbę głosów, prezydenta wybiera Kolegium Elektorskie. Składa się ono poza deputowanymi z 273 przedstawicieli organów samorządowych. Do zwycięstwa podczas tego głosowania wystarczy kandydatowi poparcie zwykłej większości.

To druga kadencja Ilvesa. Po raz pierwszy został wybrany 23 września 2006 roku właśnie przez Kolegium Elektorskie. 57-letni Ilves urodził się w Szwecji, a wyrósł w USA, gdzie na uniwersytecie Columbia studiował psychologię.

Był, jak pisze Associated Press, zdecydowanym faworytem w poniedziałkowych wyborach. Miał poparcie partii w centroprawicowym rządzie, a także opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej, do której niegdyś należał. Jego rywal, 47-letni Tarand, był popierany przez lewicującą opozycyjną Partię Centrum, która cieszy się popularnością głównie wśród mniejszości rosyjskiej.

Estonia licząca ok. 1,3 mln mieszkańców, jest od 1 stycznia członkiem strefy euro.