Kręcina uważany jest za prawą rękę prezesa PZPN Grzegorza Laty.
Do skandalu doszło w czwartek po południu. Kręcina wracał zapewne z meczu reprezentacji, która dzień wcześniej pokonała w Lubinie Gruzję 1:0. Jak wynika z relacji tvn24.pl, oczekując na swój lot prominentny działacz PZPN umilał sobie czas korzystając z zasobów poczekalni dla pasażerów klasy biznes.
– Puste szklanki po piwie i kieliszki po wódce. Pan Kręcina wyraźnie pod wpływem. Bełkocze i przeklina. Marynarka ściągnięta. Ledwo trzyma się na nogach – to przytoczona przez reportera tvn24.pl relacja osoby obserwującej całe zajście.
Inny świadek zdarzenia podaje, że sekretarz generalny głośno i dosadnie wyrażał swoje opinie na temat obecnego oraz byłego szefa PZPN. – Grzegorz to taki burak. Michał Listkiewicz to taki węgorz. Raz na lewo, raz na prawo – cytuje tvn24pl.
Świętujący sukces kadry działacz nie reagował przy tym na prośby o spokój. Uwag, że przynosi takim zachowaniem wstyd polskiej piłce, też nie robiły na nim wrażenia.
Ponieważ Kręcina tak samo zachowywał się w samolocie, nie udało mu się dotrzeć do celu podróży. Jeszcze przed startem został poproszony o opuszczenie maszyny. Wyszedł z niej w towarzystwie dwóch funkcjonariuszy straży granicznej.