W klasie dwumiejscowej Michał Lewczuk (A. Warszawski) i Piotr Pawłowski (A. Bielsko-Bialski) zajęli piąte miejsce. W czwartej klasie mistrzostw - światowej - w sobotę rozegrana zostanie czwarta, niezbędna do zaliczenia ME konkurencja. Po trzech prowadzi w niej, z szansami na kolejny złoty medal dla Polski, Jakub Barszcz (A. Orląt Dęblin).
Mistrzostwa Europy w Nitrze rozpoczęły się 17 lipca i toczyły w niezwykle trudnych warunkach pogodowych. W drugim dniu udało się rozegrać pierwsze konkurencje we wszystkich czterech klasach, natomiast następnego dnia zaliczono loty tylko w trzech - bez światowej. Po tym czekano aż sześć dni na poprawę pogody i we wtorek wszyscy zawodnicy znaleźli się w powietrzu. Udały się też konkurencje w środę, co oznaczało, że w klasach standard, Club i dwumiejscowej rozegrano po cztery konkurencje, a więc mistrzostwa w nich zostały rozegrane.
W czwartek i piątek zła pogoda znów uziemiła szybowce, więc organizatorzy ogłosili jako oficjalne wyniki w trzech klasach za ostateczne. To bardzo korzystna decyzja dla polskiej ekipy, która wywalczyła dwa medale. Złoty, trzeci ME, dorzucił do swej bogatej kolekcji Kawa, zostając mistrzem kontynentu w kl. standard. W swym dorobku ma także siedem tytułów mistrza świata oraz złoty medal Światowych Igrzysk Lotniczych.
W kl. Club brązowy medal i tytuł drugiego wicemistrza Europy zdobył Krok. I to jest pierwszy medal tego utalentowanego pilota zdobyty w mistrzowskiej imprezie.
Cztery konkurencje rozegrali też piloci w klasie dwumiejscowej. Lewczuk i Pawłowski po słabszym starcie, w każdej następnej konkurencji pięli się w górę i ostatecznie w swym debiucie, wygrywając dwie środkowe konkurencji, a w ostatniej zajmując trzecie miejsce, znaleźli się na piątym miejscu.
Piloci klasy światowej natomiast czekają z utęsknieniem na poprawę pogody, bo od niej zależy los mistrzostw. Jeśli w sobotę (dzień rezerwowy ME) pogoda pozwoli na rywalizację, mistrz Europy kl. światowej zostanie wyłoniony. A największe szanse na to ma Barszcz, który wyprzedza drugiego po trzech konkurencjach o 50 pkt. To sporo, jak na liczbę punktów, jaką zawodnicy zdobywali w tych niezwykle trudnych zawodach.