Tezy o całej palecie szkolnych błędów polskich pilotów i psychoemocjonalnej dysfunkcji dowódcy rządowego tupolewa były główną osią wystąpienia szefa Komitetu Technicznego MAK Aleksieja Morozowa w Oslo, na dorocznym posiedzeniu ITSA - ujawnia "Nasz Dziennik".

Gazecie udało się porozmawiać z kilkoma uczestnikami zamkniętego dla mediów posiedzenia przedstawicieli Międzynarodowego Zrzeszenia Bezpieczeństwa Transportu (ITSA). Zapamiętali oni, że w Oslo szczególnie mocno akcentował Morozow tzw. czynnik ludzki i pogodę, jako główne składowe przyczyn katastrof lotniczych, a w tym kontekście wojskową załogę polskiego TU-154M.

"ND" zauważa, że Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) nie ograniczył się do publikacji jednostronnego i krzywdzącego dla Polski raportu, ale w ostatnim czasie wykazuje dużą aktywność na forach międzynarodowych, prezentując go jako swoje osiągnięcie. A przy okazji przemycając rosyjską narrację na temat 10 kwietnia w opiniotwórczych środowiskach. Przy całkowitej bierności polskich władz - zaznacza "Nasz Dziennik" na swoich łamach.